Kozia Kraina to istna kraina mlecznej obfitości. Kraina ta powstała w 2015 roku w Adamowie pod Częstochową. Znakiem rozpoznawczym gospodarstwa są bogate, bajecznie kolorowe sery niczym z barokowych obrazów. Pani Alicja, zanim zajęła się serami, przez lata pracowała jako florystka. Zamiłowanie do piękna, dbałość o szczegół widać tu na pierwszy rzut oka, a stają się one jeszcze bardziej wyraźne, w trakcie próbowania specjałów z Koziej Krainy. O nietuzinkowych walorach wyrobów świadczyć może chociażby wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie na Najlepsze Ekologiczne Gospodarstwo w Polsce.
Pani Alicja to artystka, miłośniczka serowarstwa we francuskim stylu, z mleka wyciągnąć potrafi co najlepsze, dokładnie zna jego specyfikę, wrażliwość i potencjał. O serach można z nią godzinami…przekonali się już o tym bywalcy katowickiego BioBazaru. Od tego tygodnia sery z Koziej Krainy dostępne są także w Warszawie na stoisku MyEcolife nr 10.
Nie chcą być więksi
Pani Alicja gospodarstwo prowadzi razem z mężem Darkiem. Chcąc utrzymywać jakość, nieustająco tworzyć sery w najlepszym stylu, trzeba uwagi, dlatego stado nie może być zbyt duże. Gospodarze podkreślają, że celowo nie przekraczają liczby 40 sztuk zwierząt. Kozy mają dobrą, naturalną dietę, poza zielonką w sezonie, dostają przez cały rok siano i bogate ekologiczne mieszanki ziołowe.
Smak serów ewoluuje wraz z porami roku – tak jak naturalnie zmienia się dieta zwierząt, wpływ na smak mleka ma także pogoda. Nie każdy wie, że kozy chętnie korzystają z wybiegu także zimą – w Adamowie biegają z radością nie tylko po łąkach, ale i po lesie. Jesienią skubały ochoczo dojrzałe owoce leśne, zimą ich ulubionym przysmakiem jest kora drzew.
Francuski styl i polskie mleko – z czym to się je?
Patrząc na ofertę Koziej Krainy nietrudno zauważyć silne wpływy francuskie. Nie chodzi tu wyłącznie o metody, ale także o francuską celebrację życia i miłość do jedzenia, którą Gospodarze mają wpisaną w DNA – dobry chleb, dobry ser i dobry miód to podstawa, ser na śniadanie, obiad i kolację, a na deser jakże by inaczej – również ser!
Na początek dnia znakomicie sprawdzają się serki do smarowania i twarożki Faiselle, dojrzewający 2 tygodnie Marcelinek, który nazwę zawdzięcza jednej z kóz Pani Alicja poleca jako spoiwo makaronów, cudownie się wszakże topi i dodaje charakteru prostym daniom. Na deskę serów pierwszorzędna jest ostrzejsza w smaku piramidka w popiele i camembert z Adamowa. Nie można pominąć niezwykłego sera cydrowego, przy którego produkcji mleko ścinane jest cydrem. Ten kozi specjał przypomina nieco popularny w indyjskiej kuchni paneer, jest zatem znakomity jako składnik warzywnych kotlecików i farszu, warto spróbować z niego zrobić koftę w sosie maślano-pomidorowym – wychodzi pycha!
W temacie deserów Kozia Kraina także osiąga mistrzostwo – ich tiramisu i piernikowiec skomponowane na bazie koziego mascarpone to czysta rozkosz dla podniebienia. A do tego bezwstydnie piękna. Dla fanów jogurtów też coś się znajdzie – pyszne kompozycje smakowe, a także wspaniały jogurt naturalny bez dodatków i wzbogacony o Colostrum jogurt probiotyczny. Samo dobro!
Bardzo nas cieszy, że Kozia Kraina zasili szeregi warszawskiego BioBazaru, takich serów nie było jeszcze w Fabryce Norblina, zachęcamy do spróbowania, bo to sery czarujące.
Tekst: Agata Koton