Porozmawialiśmy z pediatrką Ewą Miśko-Wąsowską o rybach i o tym jakie mają znaczenie w diecie najmłodszych. Rozmowa otwiera cykl spotkań na temat diety dziecięcej. Dla nas dzisiejszy temat szczególnie ciekawy, bo oferta ryb na BioBazarze jest ogromna – mamy ryby słodkowodne, morskie, hodowlane, dzikie, a także ryby z certyfikatem ekologicznym. Planując jadłospis dla całej rodziny i widząc taką mnogość gatunków wybór wcale nie jest oczywisty. Rozmowa ze specjalistką wiele rozjaśnia, zapraszamy po solidną dawkę wiedzy, a potem na zakupy do naszej hali targowej.
– Kiedyś by wspierać odporność łykano tran, czy ten sam efekt uzyskamy włączając ryby do codziennej diety?
Zdecydowanie tak. Myślę, że nawet lepiej, żeby cenne składniki czerpać z pożywienia niż z suplementów, jeżeli to możliwe. Tran może być źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, witaminy D i A, ale jeżeli dziecko spożywa przynajmniej dwie porcje ryb w tygodniu, dodatkowa suplementacja kwasów omega-3 nie jest konieczna. Musimy tylko pamiętać o codziennej podaży witaminy D zgodnie z zaleceniami ekspertów.
Od razu może warto wyjaśnić czym dla dziecka jest jedna porcja ryby – jest to ilość odpowiadająca wielkości środkowej części dłoni (bez palców), zatem z wiekiem należy stopniowo zwiększać proponowaną ilość.
– Jakie ryby szczególnie polecałabyś dla dzieci i dlaczego?
Najlepsze zwłaszcza na etapie rozszerzania diety będą tłuste ryby morskie takie jak łosoś czy makrela atlantycka, ale także chude ryby morskie jak dorsz, morszczuk, mintaj i sola. Z ryb słodkowodnych dobrym wyborem będzie pstrąg. W ograniczonych ilościach, tj. nie częściej jak raz w tygodniu można proponować dziecku okonia, halibuta, żabnicę czy karpia.
Są też gatunki, które zaleca się unikać, ze względu na ryzyko zanieczyszczenia np. metalami ciężkimi. Będą to głównie drapieżne ryby morskie jak rekin, miecznik czy tuńczyk. Nie znaczy to, że każda z tych ryb jest zanieczyszczona, ale jest zdecydowanie większe ryzyko.
Jeżeli mamy możliwość wyboru produktów z certyfikatem, warto po właśnie takie sięgać, daje nam to gwarancję, że wszelakich zanieczyszczeń będzie mniej.
Tłuste ryby są źródłem cennych niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych – omega-3, które zwłaszcza u dzieci mają ogromny wpływ na rozwój mózgu i siatkówki oka. Tak naprawdę kwasy te są źródłem budulca dla każdej komórki naszego ciała w tym komórek układu odpornościowego. Mięso ryb morskich dostarcza jodu i zawiera witaminę D. Można zatem powiedzieć, że regularne spożywanie ryb, jako elementu urozmaiconej diety ma pewien wpływ zarówno na rozwój jak i na odporność dziecka.
Powinniśmy pamiętać o odpowiedniej obróbce przygotowując dania z ryb. Spożywanie surowych ryb wiąże się z ryzykiem zakażenia drobnoustrojami chorobotwórczymi, z którymi mały organizm może sobie słabo radzić. Ryby można dusić, gotować, gotować na parze, piec czy smażyć bez dodatkowego tłuszczu.
– Kiedy jest odpowiedni moment by zacząć dziecku podawać ryby?
Ryby wprowadzamy równolegle z innymi produktami na etapie rozszerzania diety tj. od ok 6 miesiąca życia. Od momentu, kiedy je wprowadzimy i obserwujemy, że dziecko dobrze toleruje ryby, warto zadbać, aby znalazły się one w dziecięcym menu 1-2 razy w tygodniu. Mięso ryb należy do silnych alergenów i w związku z tym rodzice często boją się wprowadzania ich do diety maluszka. Od kilku lat jednak wytyczne z różnych krajów zalecają wczesne podawanie pokarmów alergizujących, oceniając objawy u dziecka. Daje to większą szansę na tolerancję tych produktów. Przeciwnie się dzieje, gdy opóźniamy wprowadzanie alergenów, w tym ryb – to właśnie może zwiększać ryzyko rozwoju alergii pokarmowej na dany produkt.
– Czy pochodzenie ryb ma znaczenie, czy ryba słodkowodna i morska są podobnie wartościowe?
Ryby morskie, zwłaszcza tłuste zawierają zdecydowanie więcej wspomnianych wcześniej kwasów omega-3. Są także cennym źródłem jodu w diecie dziecka.
– Czy wędzone ryby są odpowiednie i można je podawać dzieciom? Pasta z makreli, kanapki z wędzonym łososiem czy to dobry pomysł dla malucha?
Ryby wędzone mogą znaleźć się w diecie dziecka, ale raczej po 3-4 roku życia i to też okazjonalnie.
W procesie wędzenia wytwarzają się różne związki, które w dużych ilościach mogą być szkodliwe dla małego organizmu, ponadto produkty wędzone zawierają często znaczne ilości soli. Podobnie ze względu na zawartość soli najmłodszym dzieciom nie podajemy ryb marynowanych. Unikamy też produktów wysoko przetworzonych jak paluszki rybne – mają niewiele składników odżywczych, a dużą zawartość tłuszczów nasyconych i w konsekwencji mogą prowadzić do otyłości.
Z takimi wskazówkami komponowanie codziennych jadłospisów będzie niewątpliwie łatwiejsze. Jeśli szukacie inspiracji na dania rybne – polecamy naszego ostatniego ebooka z przepisami. Dla dzieciaków łosoś pieczony na pierzynce z porów i halibut w papilotach to sprawdzone opcje. Starszakom polecamy każde z proponowanych w naszym ebooku dań – ryby i owoce morza ze sprawdzonego źródła powinniśmy jak najczęściej wplatać w nasze posiłki bez względu na porę roku.